|
Dorota Dawidowicz - WONDER YEARS - fotografia - 21 XI - 14 XII 2014 r.
Dorota Dawidowicz urodziła się w 1983 roku, mieszka i pracuje w Warszawie. Jest absolwentką Akademii Pedagogiki Specjalnej
(2007) oraz Warszawskiej Szkoły Fotografii (2010), dyplom uzyskała w pracowni dr hab.
Mariana Schmidta. Przedmiotem jej fotografii są ludzie - ich piękno,
emocje, otoczenie. W swoich podróżach fotograficznych łączy
kreację z dokumentem, wykorzystując tradycyjne techniki
fotograficzne. Najczęściej pracuje przy użyciu aparatów
wielkoformatowych. Fotografie prezentowane były w Galerii Pauza
(Kraków), Skwerze (Warszawa), Galerii Entropia (Wrocław),
Bielsku-Białej, Jeleniej Górze oraz publikowane w Digital Camera,
Polityce czy Szerokim Kadrze. Projekt powstał w
latach 2011-2012. Został nagrodzony i wyróżniony przez Tomasza
Gudzowatego w pierwszej edycji Projektu Przetwórnia (Kraków 2013). WONDER YEARS
Wszystko zaczyna
się od wędrówki. Zaglądam do swoich wspomnień, obrazów z
dzieciństwa. Odtwarzam je i przeżywam na nowo. Poszukuję tego, co
jest już tylko niewyraźnym wyobrażeniem. Bezpowrotne przeżycia,
miejsca, ludzie, emocje.
Przypominam sobie wakacje, te pierwsze..
a potem te następne...
Nagrzany betonowy plac i układanie
zdobytych kapsli na roztopionym asfalcie. Odciskanie swoich dłoni
„na wieki”. Pana, który sprzedawał nam żółtą lub czerwoną
lemoniadę w woreczkach, ale rurek najczęściej nie miał i trzeba
było sobie jakoś radzić. Pamiętam podróże Ładą z tatą na
ryby, kiedy skóra lepiła się do tapicerki ze skaju, mamine pyszne
bułki z masłem i cukrem, zabijanie mrówek na kocu. Wyjazdy nad
morze, kiedy leżałyśmy z siostrami na tylnym siedzeniu, oglądając
przez szyby przesuwające się chmury. Pierwszą noc spędzoną pod
namiotem...
Wspomnienia ogrzewają mnie od środka. Często do
nich wracam, nawet nieświadomie. Dają mi siłę. Wędruję powoli. …wędruję powoli,
gdyż plecak z chemią, kuwetami, przenośna ciemnia, aparat i statyw
ważą tyle, co ja. Fotografie wykonane są za pomocą XIX -wiecznej
srebrowej techniki mokrego kolodionu. Czas naświetlania wynosi od
sekundy do kilku minut. Wszystko wymaga skupienia, cierpliwości -
„zatrzymania się”. Pociąg, autobus, samochód, północ,
południe, wschód i zachód, Polska. Tak naprawdę to przecież
mogło wydarzyć się na jednym podwórku... Tak samo jest ze
wspomnieniami: tak odległe w czasie, sercu tak bliskie... Dorota Dawidowicz
1
|